rok 2019

B Ł Y S K A W I C A  kronika

KOŁA  SEP nr 28 ZIEMI NYSKIEJ

100 lat istnienia Stowarzyszenia Elektryków Polskich

Bądź dumny żeś członkiem najstarszego Koła SEP na Opolszczyźnie

Koło SEP nr 28 Ziemi Nyskiej  jak źródełko zdrojowe  –  tryska nieprzerwanie aktywnością inspirowaną przez Prezes Koła kol. Dorotę Stecko i towarzyszący jej Zarząd Koła. Większość z przedsięwzięć realizowanych w Kole wpisała się na trwale do kalendarza Koła stając się w pewnym sensie tradycją Koła SEP nr 28 Ziemi Nyskiej.

 

15  luty  2019

Prezentacja firmy SONEL

 w siedzibie ”Tauron Dystrybucja” w Nysie (sala konferencyjna)`

W programie:

  •  Techniki pomiarów przy wykorzystaniu przyrządów Sonel`a;
  •  Prezentacja lokalizatora kabli i przewodów (LZK – 1500);
  •  Szkolenie z obsługi LZK-1500;
  •  „Nowości” z zakresu ochrony przeciwporażeniowej.

Sonel  S.A. – polskie przedsiębiorstwo, producent wysokiej jakości przyrządów pomiarowych dla elektroenergetyki
i telekomunikacji wykorzystywanych miedzy innymi do pomiarów w instalacjach elektrycznych, pomiarów w energetyce stąd i duże zainteresowanie tym zagadnieniem wśród członków Koła SEP nr 28 Ziemi Nyskiej. Prezentacje prowadził  koordynator firmy na region południowy  Pan Maciej Kujawa – doradca techniczny, przy współudziale Pana Zbigniewa Tułpatowicza – inżyniera sprzedaży.

Podczas prezentacji omówiono technikę pomiarów przy wykorzystaniu przyrządów produkcji „Sonel`a”. Szczegółowo przedstawiono lokalizator kabli i przewodów LKZ-1500. LZK to profesjonalny zestaw do lokalizacji, a składający się
z nadajnika i odbiornika. Umożliwia precyzyjne odnajdowanie i śledzenie trasy ułożenia przewodów  i kabli energetycznych, telekomunikacyjnych, teleinformatycznych, podziemnych elementów instalacji odgromowej, oraz rurociągów wodnych, kanalizacyjnych. Zaprezentowano jego obsługę. Przeprowadzono profesjonalne szkolenie z jego obsługi oraz metodykę analizy przeprowadzonych pomiarów. Omówiono nowe przepisy z zakresu ochrony przeciwporażeniowej.

 Prezentacja i szkolenie spotkało się z szerokim oddźwiękiem nie tyko ze strony członków Koła SEP, ale również
i pracowników „Tauronu”.

 

2 – 3  marzec  2019

Wycieczka i zabawa karnawałowa – Kotlina Kłodzka

W programie:

  •  Zimowy rajd turystyczny w Adršpašské Skaly;
  •  Zabawa Karnawałowa – powrót do lat 80.tych;
  •  Kudowa Zdrój - krótkie zapoznanie z miejscowością;
  •  Kudowa – Czermna - Szlak Ginących zawodów;
  •  „Akacja” pensjonat – Zabawa Karnawałowa i Nocleg

Początek Rajdu Górskiego był trochę nietypowy. Rozpoczął się już w czeskim Broumov niezbyt dużym miasteczku (tuż za przejściem granicznym Tłumaczów). Na Rynku Pokoju barokowy Słup Maryjny, renesansowy Ratusz, zabytkowe kamienice. Dominatem miasta jest barokowy zespół klasztorny (klasztor bernardyński z bogatą biblioteką, klasztorny wirydarz, świątynia pw. św. Wojciecha z refektarzem, budynkiem dawnego Gimnazjum klasztornego i interesującym ogrodem). Tu również browar (jeden z najstarszych w tej części Europy), gdzie warzy się sławny „Opat” ( możliwość zwiedzania browaru i degustacji). Szkoda, że tak mało czasu na zwiedzanie – jesteśmy tu krótko. Warto tu przyjechać i pobyć dłużej.

Kamienne miasto – Skalni Mésto Adršpach  to cel dzisiejszego pobytu u naszych południowych sąsiadów – Czechów.

Pora zimy to czas, gdzie wygląd przyrody szczególnie w górach w większości nie odpowiada naszym letnim wyobrażeniom. Dziś realizujemy zimowy Rajd Górski w Adršpašské Skaly. Byliśmy tu już w le-cie.   (zagadka kiedy? – odpowiedź tradycyjnie pod koniec roku).

Teraz odwiedzamy w zimie. Podziwiamy co nie co inny koloryt jeziorka dawnej piaskowni w śnieżnej szacie, mały wodospad, stoicko wyglądające jak zawsze znane skałki ( Dzban, Głowa cukru, Ząb Karkonosza, Starostę i Starościnę, Kochanków, …). Patrzymy w górę i w dół, bo ślisko i można łatwo „złapać zająca” – to dodatkowa atrakcja.

 

 

Pensjonat „Akacja” to miejsce zabawy karnawałowej członków i sympatyków Koła SEP nr 28 Ziemi Nyskiej. Tym razem „Wehikuł czasu” uczestników balu przenosi w lata 80.- te minionego stulecia. Podkreślają to też stroje bawiących się jak i DJ prezentujący utwory muzyczne lat osiemdziesiątych

i nie tylko. Zabawa była przednia.  Humory dopisały, a czas wieczoru tanecznego nie miał dokładnie określonych ram.

Budzący się poranek przynosi nowy dzień jak i nowe atrakcje. Krótki spacerek po Kudowie, a potem udajemy się do gospodarstwa agroturystycznego państwa Garczyńskich w Kudowie - Czermnej. Tu pokaz garncarstwa, tradycyjnego wyrobu masła, zwiedzenie chatki ręcznych robótek, kuźni (kowalstwo), wiatraka. Na „miłośników” zwierząt czekało mini – zoo z „zawartością”.

 Dla starszych uczestników wycieczki SEP-owskiej to okazja przypomnieć sobie jak to jeszcze nie dawno bywało, dla młodszych jak kiedyś ludzie żyli.  To tzw. „Szlak Ginących Zawodów”.

Już spragnieni i głodni mieli okazję w „gospodarskim sklepie” zakupić wiejski chlebek (może nie z osobistego), ale gospodarskiego wypieku.

Jak każda wycieczka organizowana Przez Zarząd Koła SEP nr 28 Ziemi Nyskiej niesie ze sobą elementy techniki i krajoznawstwa. Dziś była okazja zapoznać się z zawodami których już niedługo nie będzie. Poznać stare techniki  produkcji. Tak w codziennej praktyce realizowana jest maksyma Koła

„Coś dla techniki, coś dla ducha i ciała”

 

5  marzec  2019

Turniej bowlingowy oraz  spotkanie  integracyjne  „Przy Śledziku”

  • Turniej i spotkanie;
  • ARSENAŁ Centrum Rozrywki.

Bowling wymyślili Amerykanie, do których kręgle trafiły jeszcze w XIX w. wieku wraz z niemieckimi emigrantami. Zmiana i uatrakcyjnienie zasad gry upowszechniły ją  na świecie. Prawdziwy rozwój kręglarstwa nastąpił jednak dopiero w XX wieku, kiedy to obok odmiany klasycznej, w której rzuca się w dziewięć kręgli kulą bez otworów trzymaną w całej dłoni, powstał bowling czyli dziesięciokręglowa odmiana z kulą posiadającą otwory na palce.

Tak i my graliśmy, to „nasz” turniej

Przy stoliku, przy śledziku, patrząc na kręgielne bile - emocji co niemiara, bo celnie kule rzuca wiara….

Każdy ma szanse wybrać kulę i rzucając nią przewrócić więcej kręgli niż przeciwnik. Wszystko w atmosferze zdrowej rywalizacji, dobrej zabawy i integracji.

Oto wyniki turnieju i zdobywcy:

„Pucharu Prezesa Koła SEP nr 28 Ziemi Nyskiej”:

W kategorii Pań puchar wywalczyła kol. -  Klimas Małgorzata 

W kategorii Panów puchar zdobył  kol. – Sobociński Maciej

 

Gdy emocje już opadły czas dokończyć tradycyjnego śledzika.

Jest co komentować, o czym opowiadać, co wspominać, dzieląc się wrażeniami nie tylko z dzisiejszego turnieju ale, też z odbytych niedawno wycieczek i spotkań. Okazja podzielić się nowinkami technicznymi oraz nowo zdobytą  wiedzą.

 

20  marzec  2019

Konferencja techniczna

 w siedzibie ”Tauron Dystrybucja” w Nysie (sala konferencyjna)

„INTELIGENTNY  DOM – wizja LEGRAND with NENATMO”

  oraz wspomaganie projektowania XL – Pro.

Omawiane zagadnienia:

  •  Najnowsze trendy w zakresie oświetlenia;
  •  Możliwości zarządzania aktywnym zużyciem energii w budynku;
  •  Wykorzystanie „nakładki” Kreatora w projektowaniu instalacji;

W konferencji uczestniczą członkowie Kół SEP  nr 28, 31, 10. Konferencję poprowadził doradca techniczny firmy Legrand Polska – mgr inż. Zbigniew Ciesielski.

Legrand Polska sp. z o.o. (od 1996 r.) jest częścią międzynarodowego koncernu, Grupy Legrand eksperta w zakresie produktów i systemów instalacji elektrycznych oraz sieci informatycznych w budownictwie mieszkaniowym. Legrand to firma której produkty na rynku polskim są najbardziej rozpowszechnione i rozpoznawalne. Uczestniczący w konferencji członkowie kół SEP z rejonu Ziemi Nyskiej mieli okazję zapoznać się z najnowszymi trendami w zakresie sterowania oświetleniem, urządzeniami biurowymi, pomiarem zużycia energii oraz kontroli i zabezpieczaniem instalacji elektrycznych i teletechnicznych. Nowoczesne zarządzanie umożliwia efektywne (mniejsze) zużycie energii elektrycznej, a to mniejsze koszty eksploatacji domu (budynku, firmy), a dla wtajemniczonych w arkana sterowania to i wygoda.

W toku konferencji przedstawiono inspirujące możliwości wykorzystania „nakładki” KREATORA umożliwiającego tworzenie wizualizacji i funkcjonalnych zestawów gniazd i wyłączników. To frapujące rozwiązania dla projektantów oraz instalatorów osprzętu elektroinstalacyjnego.

Była też wizja przyszłości-zarządzanie zasilaniem budynku w energię elektryczną przy uwzględnieniu korzystania z OZE i oferty do zasilania samochodów.

Ta konferencja to kontynuacja nowinek o możliwościach sterowania światłem. Zeszłoroczna (23.11.2018) wycieczka i szkolenie wyjazdowe w Centrum Zastosowań Światła Philips Lighting Poland w Pile z zakresu technologii  LED w oświetleniu. To spotkanie firmowane przez Legranda oraz te

w Pile wspaniale się komponują rozszerzając spojrzenie na to co dziś można zrobić ze światłem wykorzystując techniki IT.

 Masz aplikacje np. na smart fonie  i… wszystko jasne!  i… takie proste.

 

19  maj  2019

SEP - owski Rajd Rowerowy

”Szlakiem elektrowni wodnych na Ziemi Nyskiej”

Celem rajdu jest:

  •  Zapoznanie się z Elektrownią  wodną  w Nowym Świętowie;
  •  Piknik – majówka przy altanie leśnej leśniczówki Markowice;
  •  Tama na Jeziorze Nyskim – zakończenie rajdu;

Majowa pogoda lubi płatać figle. Nas – uczestników „IV. Rowerowego Rajdu Koła SEP nr 28 Ziemi Nyskiej  wystawiła na próbę elastycznego reagowania.  Termin ustalony.  Prognozy meteorologów tym razem korzystne. Ruszamy od „GPZ Hajduki Nyskie” (punkt zbiórki)  do Nowego Świętowa.

Tutaj kończy się 1.szy etap dzisiejszej wyprawy techniczno – rekreacyjnej.

Zwiedzamy elektrownie wodną, której obecnym właścicielem jest firma świadcząca również działalność prosumencką.

Historia elektrowni jest ciekawa i obrazująca jak na przestrzeni lat zmieniały się wytyczne i cele działania w polskiej energetyce. Po II wojnie światowej – jako elektrownia prywatna (własność pana Kołaciaka) wdrożona do systemu energetycznego zarządzanego przez OSSO (Opolskie Sieci Elektryczne Śląska Opolskiego), a organizacyjnie do Inspekcji Nysa - Wydział Elektrowni Wodnych

(do których należały też elektrownie „Otmuchów” i  „Nysa”). Nadchodzi czas przemian i nowe zasady gospodarki narodowej, które generują wiele zmian. Lata 50. –te  to czas nacjonalizacji i pełnego przejęcia elektrowni „Nowy Świętów” na własność ZSE (Zakładu Sieci Elektrycznych). Zresztą OSSO (nazwa przedwojenna) zostaje zmieniona na ZSE w ramach restrukturyzacji. Z biegiem lat ważne są duże inwestycje. Małe są zaniedbywane i marginalizowane. Brak zainteresowania i konieczność inwestowania (remonty, bieżące konserwacje systemu wodnego) stają się powodem wycofania z elektrowni

z eksploatacji  w strukturach ZE (Zakładu Energetycznego). Elektrownia jest w stadium agonii i czeka ją totalna zagłada. W ostatniej chwili znajduje się chętny, którzy podejmuje „historyczne” wyzwanie. To pan Stanisław Serema z wykształcenia elektronik, który przywraca do życia nieczynną do lat 70. elektrownie.  Odkopuje z błota dwie turbiny typu Francisa. Jedna z nich (stuletnia) pracuje do dzisiaj. Druga zamontowana współcześnie okazała się mnie sprawna. Stary generator, dający przed wojną moc 0,250 MW zostaje wsparty nowym, co obecnie daje sumaryczną moc 75kW. Zmieniono całkowicie układ sterowania – pełna automatykę turbozespołów wykonano na bazie komponentów OMRONA. Choć tak nowoczesna, to napęd generatorów odbywa się starym sposobem za pomocą pasów transmisyjnych. „Ręcznie” trzeba utrzymywać - pilnować kanału doprowadzającego wodę z rzeki Biała Głuchołaska oczyszczając go z płynących śmieci. Dbać należy również o właściwy stan techniczny zastaw regulujących ilość wody.

Pan S. Serema to nestor wśród „energowodniaków” – to ponad 20 lat istnienia. Elektrownie uruchomił w 1986roku.  Przez pewnie czas był największym prywatnym producentem prądu w Polsce.

Każda z małych elektrowni wodnych to unikat, coś zupełnie jednorazowego. Kierowanie „tym” to hobby, ale też  i biznes (trzeba mieć koncesje na produkcje energii). Żegnamy ciekawy obiekt energotechniczy i jego właściciela Przedsiębiorstwo „Serema S. Elektrownia wodna”.

  

Dalej w drogę na rowerze. Droga, polną drużką oraz duktami leśnymi w górę

i w dół zmierzamy zawzięcie mimo przeciwności terenowych do leśniczówki Markowice, a raczej do położonej niedaleko leśnej polany z wyznaczonym miejscem na odpoczynek. Tu odbywa sie nasza majówka. Na miejscu wita nas już grupa logistyczna. To sympatycy Koła SEP nr28 Ziemi Nyskiej – przyjaciele kol. Wojtka Trzaskowskiego zaangażowanego organizatora, a równocześnie głównego logistyka  i organizator naszego rajdu. Po krótkim oddechu można się posilać. Asortyment jadła jak na majówkę w terenie duży. Duszone, grillowane mięsko autorskiego pomysłu kol. Wojciecha. Oczywiście nie zabrakło tradycyjnej kiełbasy z rusztu czy kaszanki. Również były i napoje wszelakiego gatunku. Z pełnymi brzuszkami mile się rozmawia w koleżeńskim gronie poznając również tak nieoficjalnie nowego członka koła kolegę Roberta Smakunia.  

… a czas nieubłaganie płynie.

 



Z żalem, ale trzeba żegnać gościnne progi myśliwskiej wiaty. Śladem organizatora rajdu kol. Wojciecha Trzaskowskiego udajemy się do wyznaczonego miejsca zakończenia rajdu. Jeszcze trochę wysiłku i widok tamy na jeziorze Nyskim przed nami. Czas kończyć wspaniałą koleżeńską przygodę. Jakże trudno się rozstać… przedłużając wspólnie spędzony czas grupa uczestników wybiera się jeszcze na lody do pobliskiej kawiarni Lodgaru w Skorochowie.

 

Teraz to już naprawdę k o n i e c. Kolejny SEP – owski rajd rowerowy w którym uczestniczyli członkowie koła - cykliści oraz  nasi wspaniali i niezastąpieni sympatycy, którzy tradycyjnie dokładają swoją „cegiełkę” do działalności  koła. Wszyscy czynem popierają maksymę Koła SEP nr 28 Ziemi Nyskiej:

„coś z techniki, coś z krajoznawstwa i coś dla ciała”.


22  maj  2019

SEP-owskie Pogaduchy

 w fortecznej komnacie, przy piwie lub kawie/herbacie

W programie:

  •   Początki energetyki na Ziemi Nyskiej:
  •  „Leksykon Prezesów Nyskiego Koła SEP ” – Julian Semianów;
  •  Kropla historii o fortyfikacjach nyskich – „Arsenał”
  1. lecie powstania Stowarzyszenia Elektryków Polskich to wspaniała okazja do zapoznania – „spotkania” członków SEP z historią nie tylko tą „centralną”, ale tą lokalną najbliższą członkom danego Koła, a jakże często niedocenianą i w wielu wypadkach owianą tumanem zapomnienia.

W Kole SEP nr 28 Ziemi Nyskiej o historii się nie zapomina. To kolejne spotkanie członków nyskiego Koła SEP inspirowane i prowadzone przez kolegę Lecha Kotlińskiego na temat najstarszych „dziejów” Koła, jego założycieli, aktywnych kontynuatorów tradycji stowarzyszeniowej, oraz „starej energetyki” i jej historii na lokalnym gruncie.

Początki nyskiej energetyki chyba najprościej by było przedstawić w formie małego kalendarium z dziejów miasta pomijając przedstawiane na ”pogaduchach” uwarunkowania historyczne i komentarze prowadzącego.

  • 1903 – koniec istnienia Nysy jako Twierdzy (pozostaje za rzeką Nysą, a 100 lat później likwidacja garnizonu wojskowego w powojennej Nysie) - to „zielone światło ”dla rozwoju miasta.
  • 1860 powstaje gazownia (na miejscu byłej zajezdni MZK, obecnie budowanej Dekady) oraz rzeźnia. W śródmieściu oświetlenie gazowe;
  • 1888 funkcjonuje kanalizacja, działają wodociągi.
  • 1904 (1907) w Nysie uruchomiono elektrownie gazową.
  • 2 prądnice prądu stałego o mocy 160kW i 75 kW (jedna na potrzeby wodociągów, druga na

       potrzeby miasta). Razem 235 kW

Tak nawiasem 4 lata później powstaje podobna elektrownia miejska w Opolu.

Rok później już działa oświetlenie uliczne w Opolu –  w Nysie brak danych.

  • Dla przypomnienia od roku 1878 rozpoczyna się masowa produkcja i sprzedaż żarówek Edisona

( Swana) na świecie.

Rosną potrzeby na energię elektryczną w mieście (i nie tylko, bo zapotrzebowanie na wodę też). Postęp w energetyce – powszechne wprowadzenie prądu przemiennego (zmiennego) wymusza budowę nowej elektrowni. Dogodne warunki do wykorzystania istniejącej infrastruktury po wodociągach (jaz na rzece Nysie, stare ujęcie wody dla wodociągów miejskich, dogodne miejsce na budynek po wyburzeniu starego - ceglanego). Jest decyzja o budowie nowej elektrowni.

  • 1915 – 16 Budowa miejskiej elektrowni wodnej na rzece Nysa.

Początkowo  275kW  (gazowa miała 235 kW, ale prądu stałego).

  • 1925 – 27 Rozbudowa elektrowni (zainstalowano drugi niezależny hydrozespół ). Łączna moc elektrowni po rozbudowie wynosi 510 kW. 

Wyposażona jest w dwie niezależne pary turbin Francisa i generatorów firmy Simens Schucker Werke

  • 1918 - elektrownia obsługuje 6 tys. odbiorców.
  • Do końca II wojny światowej miasto zarządzało elektrownią przez spółkę „Thuringer Gesellschafl Leipzig ”; elektrownia należała do „Betriebewerke

 Neisse GmbH”, której głównym udziałowcem było miasto Nysa.

  • 1945 mienie ÜWO przejmują Okręgowe Sieci Elektryczne Śląska Opolskiego – OSSO (choć nie do końca, bo protokół zdawczo – odbiorczy przekazania podpisano oficjalnie dopiero w 1954.01.20).
  • Dalsze i nowsze losy tej elektrowni przedstawione już były wcześniej podczas III SEP-owskiego Rajdu Rowerowego „Szlakiem elektrowni wodnych Tauron Ekoenergia” maj 2018. Uczestnicy rajdu mieli też okazję zwiedzenia wnętrza elektrowni i zapoznania się z najnowszym wyposażeniem. (Relacja na stronach zeszłorocznej kroniki). Przyznaję, że może warto by było poświęcić więcej uwagi i przedstawić bardziej obszerny, kompleksowy materiał o wszystkich elektrowniach miasta Nysy czy też Ziemi Nyskiej. To jednak wykracza poza konwencje „Kroniki”.

Teraz w miarę krótko o kolejnym Prezesie Koła SEP w Nysie (Koło SEP nr1).

Po stosunkowo krótkim kierowaniu kołem SEP jak i zakładem Prezes Koła i jednocześnie Dyrektor  OSSO  inż. T. Ejsmond zostaje odwołany (7.02.1949).

Następują zmiany organizacyjne w OSSO (podział na dwa okręgi – 3.07.1948) . W takich warunkach Zarząd Koła SEP przejmuje kol. Julian Semianów.

Julian Semianów  urodził się 29.09.1907 roku.

Absolwent Politechniki Lwowskiej (mgr inż.). Tu ma styczność ze stowarzyszeniem technicznym (Sekcja Elektrotechniczna) przy Towarzystwie  Politechnicznym Politechniki Lwowskiej. Pracuje w Lwowskich Okręgowych Sieciach Elektrycznych.

Po zakończeniu II wojny światowej chcąc pracować w Polsce przyjmuje propozycje wyjazdu na Ziemie Odzyskane. Jest członkiem jednej z Grup Operacyjnych która przyjeżdżają do Nysy. Zatrudniony w Za -rządzie OSSO jako Kierownik Działu Inwestycji.

Współtworzy grupę inicjatywną zakładającą pierwsze Koło SEP w Nysie.

 Koło początkowo liczy 28członków (6 inżynierów i 22 techników). Organizacyjnie Koło podlega pod Oddział Zagłębia Węglowego SEP w Katowicach.

Działalność Koła w Nysie spotyka się z uznaniem kadry technicznej zakładu.  Zwiększa się liczebność Koła i tak w 1947 roku przyjęto 5 członków, a w 1948 kolejnych 4. To razem 37 członków nyskiego Koła SEP.

Rosnące zainteresowanie Kołem SEP w Nysie, nie wydolne i mało efektywne kontakty, słaba łączność, duża odległość oraz zmiany organizacyjne w OSSO prowokują nyskich działaczy do przemianowania nyskiego koła w samodzielny Oddział SEP. Staje się to w 1948 roku.

Prezesem zostaje kol. Jan Galiński (Główny Inżynier Zakładu), a kol. Semianów jest  zastępcą Prezesa

(w domyśle - też przewodniczącym Koła). Funkcję  Przewodniczącego Nyskiego Koła SEP {K-1}  pełni aż do śmierci. Umiera w czerwcu 1956 roku przeżywszy 49 lat. Spoczywa na cmentarzu „Jerozolimskim” w Nysie.

Julian Semianów w środowisku nyskich energetyków dał się poznać jako prężny organizator i świetny fachowiec, zaangażowany działacz społeczny. Zapamiętany jako: Prezes/Przewodniczący pierwszego Koła SEP na Opolszczyźnie; wykładowca w Ośrodku Szkoleniowym Energetyki w Nysie; inicjator pierwszych kursów mistrzowskich organizowanych przez OSSO, a potem ZSE;  jeden z inicjatorów powstania Technikum Elektrycznego w Nysie.

Po biografii też historia – sztafeta historycznych widoków Nysy podawana z rak do rąk. Komentarze zawsze były mile słyszane. To kropla historii o nyskiej twierdzy i jej fortyfikacjach.

Czas jest nieubłagany tak dla zabytków jak i dla nas… -  kończyć się nie chce, a trzeba.

 Miła atmosfera, pełnia nowych informacji, smaczna pizza, zimny napój w towarzystwie świeżych wiadomości potęgują uczucie zadowolenia.

Ta obfitość czekała na uczestników SEP-owskich pogaduch. Tu można było słuchać, zabrać głos, coś zjeść. To wszystko to zasługa Zarządu Koła SEP nr 28 Ziemi Nyskiej i jego aktywnych członków.

W takim ujęciu był to wieczór satysfakcjonujący. Ci co przybyli do fortecznych komnat mieli pełną satysfakcje. Czy kolejny raz się spotkają … zobaczymy. 

 

 

 

 

18  czerwiec  2019

Konferencja techniczna

 w siedzibie ”Tauron Dystrybucja” w Nysie (sala konferencyjna)

„ROZDZIELNICE WOLNE OD ZAKŁÓCEŃ”

rozwiązania systemowe gwarantujące poprawne działanie

 (spełniające normy PN – EN)”

Omawiane zagadnienia:

  •  Podstawowe etapy w procesie projektowania i budowy rozdzielnic;
  •  Parametry zwarciowe rozdzielnic;
  •  Rozdzielnice w ofercie firmy Hager – nowości;
  •  Program komputerowy Hagera  do projektowania.

Konferencję prowadził doradca projektanta firmy Hager Polo Sp. z o.o. –  mgr inż. Eugeniusz Gerlich

Grupa Hager - to producent  systemów rozdziału energii, prowadzenia przewodów oraz wyposażenia w nowoczesną automatykę dla biura i domu.

Pozycję lidera firma buduje w oparciu o przywiązanie do kreatywności i umiejętności zaskakiwania klientów unikalnymi i zaawansowanymi technologicznie rozwiązaniami. Hager umiejętnie łączy innowacyjne technologie z ciekawym desingiem.

„ Uczymy się od najlepszych.”

To hasło członków Koła SEP nr28 Ziemi Nyskiej.

W toku konferencji poruszono kwestie procesu projektowania rozdzielnic  w firmie Hager. Wyjaśniono czym jest rozdzielnica wg. normy EN 60947 i projektu wg. EN61439 (zasadnicze różnice).

Zagadnieniem na które zwrócono szczególną uwagę były kwestie parametrów zwarciowych rozdzielnic. Przybliżono charakter rozdzielnic teletechnicznych (multimedialnych) na przykładzie rozdzielnicy Volta hybryd. To pierwsza na rynku 5-rzędowa rozdzielnica , która zapewnia 12 dodatkowych modułów.

Prezentacją nowości Hagera i demonstracją edytora projektu komputerowego hagercard.one  podsumowano konferencję, a zainteresowani mogli poczęstować się najnowszymi katalogami firmy.

 

 

lipiec  2019

=  Zawiadomienie  =

Już tradycją  -  a nawet prawie zwyczajem, że  Koło SEP nr 28 Ziemi Nyskiej

doroczne wyróżnienia dostaje - o czym z nieukrywaną radością  Wasz kronikarz  zapodaje.

Odwalany   do  wieczności …..

1  wrzesień  2019

SEP - owski  Spływ  Kajakowy

Eskapada „na kajaki” z dodatkowymi atrakcjami

W programie:

  •   Spływ po rzeczce Budkowiczance …? ;
  •  Poranna kawa z ciastkiem  - pita w południe;
  •  I … niespodzianka – w  terenie;
  •  Ognisko i grillowanie kiełbaski;

  Tegoroczna aura nie sprzyja wcześniejszemu planowaniu czasu przeznaczonego na spędzenie go na ciekawych imprezach, które niestety trzeba planować wcześniej ze względu na zabezpieczenie logistyczne. Rajd rowerowy był przekładany ze względu na opady, a kajakowa impreza wymagała zmiany rzeki na „sąsiednią”. Wspaniała, najczystsza rzeka Opolszczyzny - Budkowiczanka prawie wyschła. Presja kajakowa działa, bo większość już stęskniona była za kajakowa przygodą. Płyniemy Stobrawą. Bieg Stobrawy i otoczenie rzeki na wielu jej odcinkach jest podobne. Obie płyną przez teren Stobrawskiego  Parku Krajobrazowego; częściowo płyną prawie równolegle, a Budkowiczanka jest dopływem Stobrawy … więc do dzieła rozpoczynamy spływ. Miejscami trzeba było wykazać się zdolnościami przewidywania, bo kamieniste mielizny tylko czekały na „gapowiczów”. Wtedy trzeba było opuścić pokład i zepchnąć kajak. Czasem zaś nurt obracał kajakiem niespodziewanie. Czas spływu to także podziwianie przyrody. Szczególnie porośniętych lasem brzegów rzeki tworzącego wrażenie baśniowej krainy w której czas się zatrzymał. Jesteśmy My  i  dzikie łono przyrody oraz  piękna, trochę niesforna rzeka. Pechowcom dane było to sprawdzić bezpośrednio… przy okazji mocząc „dobytek”, czy też kąpiąc się niechcący w rzece. 

Teraz czas na niespodziankę.  Techniczną – też.  Przywitani przez „wodzireja – przewodnika” ubranego w replikę munduru żołnierza armii Fryderyka II Hohenzollerna założyciela Kluczborskiej huty (Kreuzburghütte).

Huta powstała w -1753 decyzją króla, a już w 1755 rok gotowy był wielki piec.

My przebywaliśmy w budynku magazynu starej młotowni. Jest to dzisiaj najstarszy zachowany budynek w kompleksie byłej huty Karola. Wybudowany w 1802 roku. Znajduje się w sąsiedztwie młotowni oddzielony od niej kanałem roboczym.

Obecnie w budynku znajduje się Regionalna Sala Muzealna prezentująca wytwory kluczborskiej Huty Karola, miejscowe tradycje przemysłowe oraz dawne przedmioty codziennego użytku. Jeszcze do niedawna trwała tu produkcja – czynna była odlewnia. Tzw. młotownia szybciej zakończyła swój żywot ( ok. 1955) i popadła w ruinę. Wewnątrz zachowana maszyna o napędzie wodnym do obróbki wyrobów żeliwnych zwana nożycami oraz żeliwna forma do profilowania. Na terenie przyległym odpoczywamy, podziwiamy starą technikę.

To kompleks byłej huty żelaza w Zagwiździu. Zespół huty żelaza w Zagwiździu jest przykładem rozwoju XIX wiecznej architektury przemysłowej, gdzie produkcja przemysłowa opierała się na tych samych zasadach technologicznych i urządzeniach przez półtora wieku (od początku XIX do połowy XX w.).

Na terenie huty do dzisiaj zachowało się kilka obiektów w różnym stanie, a są to:

- odlewnia z 1839r., rozbudowana w XIX i XX w. z wielkim piecem i wieżą gichtową:

- młotownia z 1806r. z częściowo zachowanym wyposażeniem (drewniany młot

  i pozostałości pieców);

- magazyny, gdzie jednym z nich utworzono Regionalną Salę Muzealną;

- kanały robocze obecnie częściowo zniwelowane;

- dwa zbiorniki retencyjne na rzece Budkowiczance.

Dziś okazja przy współudziale narratora wtopić się na chwile w stare czasy. Nawet oddać strzał z broni oczywiście współczesnej tamtym czasom. Poznać wcale nie tak prostą procedurę naładowania karabinu – zrobić to samodzielnie i oddając strzał mieć satysfakcje a jednak potrafię!

Gdy już zwiedzisz cały kompleks huty w Zagwiździu

to zagwiżdżesz z zachwytu !

to zasługa organizatorów dzisiejszej „Eskapady na kajaki” kol. kol. Romana Sambora i Andrzeja Pietruszewskiego.

FOTO43-49

 

 

 

21 – 28  wrzesień  2019

Wycieczka krajoznawcza i techniczna  – SLOVENIA

 Zwiedzamy:

  •  Mikulov – klejnot Moraw Południowych;
  •  Triglavski Park Narodowy – Dolina Bohinj i Alpy Julijskie;
  •  Rafting – dla zainteresowanych;
  •  Planica – Sloveński „mamut”;
  •  Zamek i jezioro Bled;
  • Wycieczka techniczna do zakładów ZTI w Izlake;
  • Lublana – stolica Slovenii;
  • Słoweńskie wybrzeże Adriatyku;
  • Jaskinia Postojna i Predjamski zamek

Początek to wczesny ranek i po kilku godzinach jazdy zwiedzamy Mikulov.

Mikulov, malownicze miasteczko winiarskie na południu Moraw (tuż przy granicy z Austrią). Nad miastem dominuje barokowy zamek z ładnym ogrodem oraz największym muzealnym rarytasem – wielką beczką na wino z roku 1643 o poj. 1014 hektolitrów (135 tys. butelek). To unikat na skalę europejską.  Zwiedzamy również historyczny rynek, który już 1952 r. uznano za zabytkowy wraz z całym centrum. Tu podziwiamy Dom u Rycerzy (ozdobiony renesansowymi graffiti), Słup morowy z fontanną i rzeźbą Trójcy Przenajświętszej (+herb rodowy Dietrichstenów właścicieli zamku), loretański kościół p.w. św. Anny w którym znajduje się grobowiec rodziny Dietrichstenów. Z miasta udaliśmy się na górski spacer na Świętą Górkę ( Svatý kopeček) -  to jedno z najstarszych w Czechach miejsc pielgrzym kowych. Wzdłuż drogi wiodącej do sanktuarium umieszczone są stacje drogi krzyżowej z kapliczkami. Na szczycie stoi kościół św. Sebastiana, wzniesiony w XVII wieku na polecenie kardynała Franciszka z Dietrichstein jako wotum dziękczynne za wygaśnięcie epidemii w mieście.

Z góry rozciąga się malowniczy widok na Mikulov i rozległe winnice. Nasyceni widokami wracamy do miasta i ruszamy w dalsza drogę. Z daleka jeszcze rzut oka na Kozi Gródek (Kozi Hradek)- dziś ruiny zamku z basztą-wieżą widokową.

 

 Pierwszy dzień pobytu w Słowenii to pożegnanie dość ciasnego hotelu „Silver” w miejscowości Cerklje na Gorenjskem, która poza walorami bliskiego sąsiedztwa lotniska Lublańskiego posiadała również walor - niespodziankę. Jest też trochę miejscowością agroturystyczną, co można było wyczuć

i zobaczyć. Wśród okwieconych ścian hoteli również zwykłe podwórka gospodarskie.

My udajemy się do Triglavskiego Parku Narodowego. Przejazd malownicza trasą wzdłuż jeziora Bohinj do wodospadu Savica unaocznia nam piękno i dzikość tej okolicy leżącej u podnóża Alp Julijskich.

Wodospad Savica (Slap Savica) to jeden z najpiękniejszych i najbardziej znanych w Slowenii. Woda wypływa ze środka góry (płynąc wcześniej pod ziemią z położonego 500m wyżej Czarnego Jeziora ) wypływając rozdziela wodospad na dwa strumienie i spada z wysokości (78m większy i 25m niższy) w dół. Dalej już jako strumyk do jeziora Bohinj. Niesamowity, nie powtarzalny jest kolor wody - to prawdziwa jednorodna zieleń, wpadająca w żółto złoty kolor piasku. Chyba nigdzie poza tym miejscem nie widziałem tego koloru wody. By podziwiać te wspaniałości trzeba było pokonać „drobne” wzniesienie.

Na kolejne wzniesienie – górę Vogel wyjeżdżamy już gondolową kolejką linową która wywozi nas w 4 minuty prawie 1000 metrów w górę. Ze stacji położonej na wysokości 1535 m n. p. m. rozciąga się urokliwy górski widok na alpejskie szczyty (wyłaniający się za obłoków mgły najwyższy szczyt Slowenii – Triglav, będący jednym z symboli  Slowenii) oraz wspaniały widok na jezioro Bohinj i okoliczne miejscowości wokół jeziora. Dla tych z wyobraźnią zimową zamkniecie oczu przybliża wspaniałą stację narciarską z dużą ilością wyciągów i ciekawych tras zjazdowych. Tu zimą stacja żyje  bardziej aktywnie - (14 tras narciarskich o łącznej długości 18,5 km) – czyli mały raj narciarski.

 

 

 

Rafting to kolejne dzisiaj przedsięwzięcie. Dla nie wtajemniczonych może krótka definicja. To turystyczna odmiana flisu (spływu), do którego używa się środków pływających (często kulturowo charakterystycznych dla danego regionu). My uczestniczyliśmy w spływie pontonami (załogi 3. osobowe) początkowo po jeziorze Bohinj, a następnie po górskiej rzece Sava Bohinjka. Dla uczestników raftingu było to nowe wyzwanie w przyswojeniu sobie czynności sterowania pontonem w szybko zmieniającym się nurcie rzeki. W końcu trud i wysiłek przeobraził się w pełną satysfakcje – a jednak daliśmy radę. No i te wspomnienia! Podczas rejsu po jeziorze spotykaliśmy ludzi płynących na desce, jak też na zwykłych kajakach czy łódkach. Rejs był obserwowany początkowo z brzegu, a potem z kamiennego mostu prowadzącego do średniowiecznego kościoła św. Jana Chrzciciela stanowiącego połączenie stylu romańskiego, gotyckiego i barokowego. Kościół ma wysoką dzwonnicę, dzięki czemu widać go z wielu miejsc nad jeziorem i jest najczęściej fotografowanym kościołem w Słowenii.

Podsumowaniem dnia była zabawa w hotelowej kawiarence przy współudziale DJ, który muzycznie był inspirowany przez uczestników zabawy. Impreza udana, do czego walnie przyczyniła się jak zawsze niezniszczalne grupa członków i sympatyków Koła SEP nr 28 Ziemi Nyskiej - uczestników wycieczki.


Kolejny dzień wycieczki to:

Wąwóz Vintgar (długości 1,6 km), a utworzony przez rzekę Radova położony jest w obrębie TPN. (Kanion rzeki przypomina podobny w okolicach Annecy – we francuskich Alpach „Les Gorges du Fier”). Spacer skalnym wąwozem pełnym mostków i platform widokowych nad spienioną i huczącą wodą tworzącą liczne małe i większe wodospady, mieniące się różnymi odcieniami kolorów jest pełen uroku. Ta krystalicznie czysta woda, gdzie można podziwiać dno rzeki, oraz bystro zmieniający się nurt rzeki Radova to fantastyczny widok, który na pewno na długo pozostanie w pamięci.

Planica to dolina  górska w Alpach Julijskich której fanom skoków narciarskich przedstawiać nie trzeba. Co tu dużo ukrywać my dla mamuta tu przyjechaliśmy (choć kompleks to7 skoczni). Narciarska skocznia mamucia „Letalnica” (d. Velikanka) wygląda jak fragment góry, którą zresztą jest. Ma wielkość 240 m i jest drugą, największą skocznią na świecie. Jej rekord wynosi 252 m i został ustanowiony 24 marca 2019 przez japońskiego skoczka Ryóyú  Kobayshiego.

Znaczące wyniki z Polaków (powyżej 220 metrów) osiągnęli tutaj Kamil Stoch, Adam Małysz, Piotr Żyła i Klemens Murańka. Historią samą dla siebie jest skok Piotra Fijasa. Jeden z rekordowych skoków oddał na niej Kamil Stoch – w  2017  doleciał na 251 m! Oprócz skoczni, odwiedzić można całkiem ciekawe muzeum poświęcone skokom narciarskim oraz całemu kompleksowi skoczni.

Prace konserwacyjne przy wyciągu spowodowały, że niektórzy z uczestnicy naszej wycieczki postanowili zdobyć „mamuta” na piechotę -z różnym wynikiem. Reszta kibicowała i robiła sobie zdjęcia…

Kolejny etap turystycznego zwiedzania Slowenii to jezioro Bled z malowniczo położoną wyspą i kościołem p.w. Wniebowzięcia NMP oraz wznoszącym się majestatycznie na stromej skale zamkiem Bled. By zwiedzić wyspę i kościół odbywamy rejs łódkami dowożeni przez „słoweńskich goldonierów”.

Następnie zwiedzamy zamek Bled. Zamek Bled uważany za jeden z najpiękniejszych w Slowenii.

Ze wzgórza zamkowego roztacza się niezapomniany widok na okoliczne jezioro, wyspę, a w pogodne dni widać ponoć szczyty Alp Julijskich. Nam trafiła się deszczowa aura.

Tym którym starczyło sił to wieczorem jeszcze hotelowe centrum SPA zapraszało na pływanie w basenie, jaccuzi, do dyspozycji była też sauna w kilku wariantach. Wytrwali korzystali z fizycznych uciech według własnego uznania ku pokrzepieniu ducha (relaks) i ciała.

  

 

Po tylu wrażeniach krajoznawczo – turystycznych czas na wycieczkę techniczną.

Odwiedzamy zakłady ZTI w Izlake. Okazja zapoznać się z produkcją w zaprzyjaźnionym kraju. (byliśmy już w ZTI w Pułtusku). Czas zobaczyć jakie podzespoły produkują w Slowenii. ZTI  Izlake - to producent wysokiej jakości bezpieczników (jeden z trzech wiodących światowych producentów), produktów niszowych w dziedzinie przełączników i wyłączników oraz ceramiki technicznej. Tu też powstają urządzenia do ochrony i kontroli obwodów elektrycznych.

Zapoznawszy się z procesami produkcyjnymi, produktami i historią zakładu ZTI Izlake żegnamy gościnny zakład udając się w dalszą podróż tym razem do stolicy Slowenii Lublany (od 2004 członek Unii Europejskiej). 

Lublana  największe miasto Slowenii o bogatej historii, zachwycającej bogactwem zabytków, galerii, kawiarenek. Zaczynamy od spaceru z przewodnikiem po historycznym centrum: placu Prešerena – głównego miejsca spotkań mieszkańców stolicy (centralny plac Lublany jest symbolem nieodwzajemnionej miłości największego słoweńskiego poety France Prešerena); zwiedzamy kościół Zwiastowania – jeden z symboli miasta; słynny Potrójny Most na rzece Ljubljanica,  jedno z najsłynniejszych dzieł światowej sławy słoweńskiego architekta Jožefa Plečnika (w zasadzie most jest jeden, ale składa się z trzech części). Unikatowy pod względem architektonicznym Potrójny Most (Tromostvoje) łączy Plac Prešerena ze starówką. Podziwiamy ciekawą Kolumnadę Plečnika( projektu Jožefa Plečnika –największego architekta Lublany);  katedrę p.w. św. Mikołaja; Pałac Biskupi; ratusz; Most z kłódkami (Mesarski most); Smoczy Most (Zmajski most), który jest ozdobiony czterema smokami na każdym z rogów i pojawia się najczęściej na zdjęciach reklamujących miasto. Jesteśmy też na Zamku Lublańskim, który jest jedną z popularnych atrakcji miasta. Ta efektowna budowla malowniczo usytuowana na szczycie wzgórza pochodzi z XV wieku Z wieży oraz  dziedzińca zamkowego podziwiamy unikatową panoramę  miasta.

Otoczona górami Lublana jest jedną z najciekawiej położonych stolic. Z tego miasta prawie w godzinę można dojechać do: jeziora Bled będącego wizytówką Słowenii, do słynnej jaskini Postojna czy też nad wybrzeże Adriatyku.


 

Kolejny nocleg to pobyt w hotelu „Oleander” w miejscowości Strunjan na wybrzeżu Adriatyku.

Niektórzy już z okien hotelu mieli możliwość podziwiania zasobów Parku Krajobrazowego Strunjan (Park Przyrody i Rezerwat Przyrody to powierzchnia prawie 160 ha).

O poranku udaliśmy się do jego najpiękniejszej części - klifu Strunjan wznoszącego się na wysokość 80 metrów. Przez wieki był on kształtowany przez wiatr i wodę. Obecnie można podziwiać jego warstwową budowę, którą tworzą poziome pasy luźnego fliszu. Warstwy piaskowca, marmuru i węglanowego turbidytu na dole klifu tworzą pasy prawie równoległe do powierzchni morza, natomiast wyżej są pofałdowane. Wędrujemy drogą/ścieżką „ odkrywamy po drodze” winnice, drzewa oliwne, sady pełne owoców kaki. Spotykamy wiele roślin charakterystycznych dla śródziemnomorskiego klimatu. Na szczycie klifu stoi pamiątkowy krzyż i jeden z najpiękniejszych widoków na klif i zatokę. 

 

 

Krótki przejazd i jesteśmy w Piran. To jedno z najpiękniejszych miast na wybrzeżu adriatyckim, malowniczo położonego na półwyspie o tej samej nazwie. Posiada wyjątkowo spójną, średniowieczną zabudowę, której charakter nadali Wenecjanie. Miasto stanowi perłę weneckiej architektury gotyckiej. Nasz spacer po starówce to m.in.: plac Tartiniego – główny plac miasta, nazwany imieniem słynnego artysty, ratusz, Benečanka (przykład weneckiego gotyku), Sukiennice-loża, kościół św. Piotra.

Z okolic katedry św. Jerzego ponoć najlepszy widok na cały Prian. Niestety pogoda (deszcz) nie dawał nam szans na pełne delektowanie się wspaniałymi widokami. Mimo to spacerując po wąskich, krętych, mokrych od deszczu, z małymi potoczkami uliczkach nie można nie zakochać się w tym mieście

i jego klimacie.

Piran to jednak  widokowy zawrót głowy.

Nowy dzień, pogoda łaskawsza, nowe kolejne niecodzienne atrakcje. Mecz piłki siatkowej Polska - Słowenia w Lublanie w którym chętni będą kibicować osobiście, ale wcześniej zwiedzamy….

Koper jest największym miastem słoweńskiego wybrzeża i piątym co do wielkości w całym kraju. Swój nieco industrialny charakter zawdzięcza w dużej mierze znajdującemu się tam, sporemu portowi. Jednak oprócz tego, Koper posiada całkiem ładną i klimatyczną starówkę. W jej obrębie odnaleźliśmy kilka prawdziwych perełek architektonicznych. Gotycki pałac Pretorów, gustowną fontannę da Ponte, katedrę p.w. Wniebowzięcia NMP (dół gotycki, góra renesans), loggia miejska – to typowy wenecki gotyk, pałac Almerigogny z XVw. - jeden z piękniejszych na wybrzeżu słoweńskim.

Koper to portowe miasto z duszą.

„Arena Strožice” Hala sportowa w Lublanie i szczyt emocji. Półfinałowy mecz Mistrzostw Europy
w Piłce Siatkowej Mężczyzn 2019  Polska – Słowenia. Nie każdemu zdarza się taka gratka kibicować na żywo taki mecz. Czy Polacy współgospodarze mistrzostw zastosowali wzorzec z „dobrej zmiany”. Nam udało się kupić bilety internetowo i to tylko dzięki dużej aktywności niektórych członków naszej wycieczki. Niestety nie tylko grają zawodnicy, ale prawie cała hala...  dopinguje Słoweńców. Wynik spotkania prawie do końca nie był rozstrzygnięty stąd huśtawka emocji. „Nasi” nie sprostali „nawale” Słoweńców  (23:25; 26:24; 22:25; 22:25) choć bronili się tęgo,…. niestety 1:3. ulegną Słoweńcom
mimo dotychczasowych zwycięstw w turnieju. Polskich kibiców bardzo mało (trudności w kupieniu biletów przez Polaków).
Już noc, gdy wracamy w minorowych nastrojach, ale … „nic się nie stało”…
Gra w turnieju dla Polaków toczyć się będzie w finale o brąz – wygramy!

„Nasi” SEP-owcy na meczu Polska – Słowenia   w Lublijanie

Jaskinia Postojna to najważniejsza atrakcja turystyczna Słowenii. Jaskinia, nazywana królową europejskich jaskiń (największa jaskinia krasowa w Europie). Jest zachwycająca i najczęściej odwiedzaną klasyczną jaskinią krasową w Europie. Podczas wycieczki po 24-kilometrowym systemie jaskiń mogliśmy poczuć magię podziemnego świata i doświadczyć jedynej w swoim rodzaju przejażdżki podziemną kolejką pośród powalających nacieków, przez ogromne komnaty, gdzie stalagmity, stalaktyty i stalagnaty o różnych formach tworzą tu bajkowy świat, a przepych, wielkość, różnorodność i ilość form naciekowych powala.

 

Zamek Predjamski. Krótki dojazd i oto przed nami zjawiskowy zamek jaskiniowy. Niezwykła budowla została wbudowana w otwór jaskini, co sprawia, że jest to jeden z najbardziej malowniczych zamków w Europie (i największy na świecie – wpisany do „Księgi rekordów Guinnessa”). Zwiedzamy zamek gdzie, naturalne elementy płynnie przenikają się z wytworami człowieka. To prawdziwa perła śred- niowiecznego budownictwa, promująca czasy kiedy bezpieczeństwo i komfort mogły iść w parze wykorzystując dar natury. Pod zamkiem uformowała się piękna jaskinia krasowa, która rozciąga się na cztery piętra i jest drugą co do wielkości jaskinią w Słowenii .

Zwiedzanie części tej jaskini odbywa się w ramach zwiedzania zamku. Większa część dostępna jest dla wycieczek przygodowych. Jaskinia jest również  domem dla kolonii nietoperzy. Kolejny raz zostaliśmy oczarowani naturą małej, ale jakże pięknej Slovenii.

Škofja Loka to już ostatni element zagranicznej eskapady zorganizowanej przez Koło SEP nr 28 Ziemi Nyskiej. To zabytkowe słoweńskie miasto o ponad 1000 letniej historii uznawane za najbardziej urokliwe miasteczko Słowenii. Spacer po mieście zaczynamy od kamiennego Kapucyńskiego Mostu (uważanego  za jeden z najstarszych zabytków tego rodzaju budowli w Europie Środkowej), by przejść uliczkami miasta obok XVIII wiecznej barokowej kolumny morowej,  kościoła Niepokalanego Poczęcia NMP i XVI wiecznego budynku Starego Ratusza podziwiając liczne, bogato zdobione kamienice mieszczańskie nad którymi malowniczo góruje XIII wieczny Zamek Biskupi. 

Jeszcze czeka nas obiadokolacja - ostatnia serwowana przez Słoweńców i nocny przejazd powrotny do Polski.

 

 

Na tym kończy się nasza przygoda z Słowenią jednym z najmniejszych krajów Unii Europejskiej. Choć mały czasami ma więcej niż duży (od Alp po plaże Adriatyku).

Mieli okazje przekonać się o tym również uczestnicy wycieczki zorganizowanej przez Koło SEP nr 28 Ziemi Nyskiej.

 

 

17  październik  2019

Opolskie obchody  100-lecia  Stowarzyszenia Elektryków Polski

W jubileuszowym spotkaniu Zarządu Oddziału Opolskiego i przedstawicieli Kół SEP z Opolszczyzny z okazji 100-lecia SEP i 70-lecia Oddziału Opolskiego brali udział również i członkowie naszego Koła. Podczas spotkania wręczone zostały odznaczenia SEP, NOT i okolicznościowe medale.

Medal - 100 lecia SEP  

wręczono także i członkom Koła SEP nr 28 Ziemi Nyskiej:

-  kol. Kotlińskiemu Lechowi

-  kol. Wachowskiemu Franciszkowi.

Gratulacje dla wyróżnionych.

 Wyróżnieni Medalem 100 lecia SEP członkowie Opolskiego Oddziału SEP

 

Galeria 100 lecia SEP

 Przedstawiciele Koła SEP nr 28 Ziemi Nyskiej i Prezesi …

Prezes SEP kol. Piotr Szymczyk (4.od lewej), kol. Leszek Kosiorek V-ce Prezes Oddziału Opolskiego SEP (5.od lew)  Prezes Koła SEP nr28 kol. Dorota Stecko (3.od lewej), Członkowie Zarządu Oddziału kol., kol. Franciszek Wachow ski, Roman Sambor, Marian Osipiuk (od lewej 1.,6.,7.), kol. Lech Kotliński Zasłużony Senior SEP (2.od lewej.)   

 

Uczestnicy jubileuszowego spotkania Oddziału

 

29  listopad 2019

Zabawa Andrzejkowa  -  towarzyskie  spotkanie przy  wspólnej  zabawie to:

  •  Magiczny nastrój XIX wiecznych wnętrz „Nyskiego Arsenału”;
  •  Prezentacje muzyczne realizowane przez DJ gwarancją ciekawej zabawy;
  •  Dobra kuchnia, mile podana.

Tak oto na Sali Bankietowej zebrała się sympatyczna grupa ludzi – to członkowie Koła SEP nr 28 Ziemi Nyskiej i ich sympatycy chcący na wspólnej zabawie spędzić ten wigilijny wieczór Andrzejkowy.

Tradycje „Andrzejek” (ich pochodzenie) nie są bliżej znane. W Polsce pojawiły się za sprawą Marcina Bielskiego poety, pisarza doby renesansu. To on w 1537r  umieścił wzmianki o andrzejkach w swojej sztuce teatralnej p.t. „Komedyjka Justyna i Konstancyjej”. Dziś wróżby andrzejkowe to wspólna zabawa, a wieczór andrzejkowy jest dla wielu okazją do zorganizowanego spotkania towarzyskiego przy muzyce, wesołej zabawie przed rozpoczynającym się adwentem. Jest również okazją do wzajemnego poznania się rodzin w kameralnych warunkach, a także i budowania społecznej solidarności. To miłe i interesujące spędzenie czasu we wnętrzach historycznego budynku …

Niech echo czasu niesie gromkie „Sto lat… sto lat”  dla wszystkich

 Andrzejów – tych, którzy aktywne uczestniczyli  w zabawie jak i tych którzy w zaciszu dziękowali swojemu patronowi za opiekę i łaskawość.

 



grudzień   2019

Duża  przerwa  świąteczna

a w niejczas świąt  Bożego Narodzenia  i  powitania  Nowego Roku

 

 

Wszystkim Członkom

           i ich Rodzinom

                  Sympatykom  oraz

 

Niech Wigilijny Wieczór przyniesie spokój i radość,

a święta Bożego Narodzenia

dadzą wytchnienie od codziennych trosk,

przyniosą ciepło i pogodę ducha.

Niech Nowy Rok 2020 będzie pasmem sukcesów i satysfakcji,

codziennego entuzjazmu i pozytywnej energii,

także zdrowia i pomyślności.

Wiele zadowolenia z osiąganych celów

w  Stowarzyszeniu  i nie tylko.

życzy Wasz  SEP-owski kronikarz

Lekot – „generał”

#

 

„B Ł Y S K A W I C A”   kronika KOŁA SEP nr 28 ZIEMI NYSKIEJ

Tom VI - rok wydania  = 2019 =

Pomysł  i  opracowanie –   Lech Kotliński  (Lekot -„generał”)

Współpraca –  Ewald Mrugała, Dorota Stecko, Andrzej Pietruszewski

Zdjęcia –  Gracjan Drewniak, Dariusz Iżycki, Władysław Kamiński, Lech Kotliński, Ewald Mrugała, Andrzej Pietruszewski, Roman Sambor, Wojciech Trzaskowski.

 Nysa A.D. 2019

 

 

 

 

„Kronika”

 

To by było na tyle w tym roku.